PIZZA Z PATELNI
Bezglutenowa pizza z patelni podana z pieczonym burakiem, selerem-rybą, oliwkami i wegańskim serem
Składniki:
- Ciasto z mieszanki mąk bezglutenowych
U mnie ryżowa, gryczana i jaglana po kubku każdej (ziarna zmieliłam w młynku do kawy)
Ziemniaczana w ilości 1/2 kubka
Nasiona babki płesznik 1 łyżka - 1 kubek mieszanki mąk
- około 1/2 kubka ciepłej wody
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Na patelni rozgrzałam olej, wyrobiłam ciasto i wykleiłam nim patelnię. W zależności od ilości wody może być ciągnące klejące, dlatego warto wspomóc się łyżką i rozsmarować je do brzegów. Można też dodać mniej wody i uzyskać konsystencję kruchego ciasta, którym wylepimy patelnię.
Jedną stronę smażyłam przez około 5 minut, do zbrązowienia spodu. Odwróciłam, zmniejszyłam temperaturę, na wierzch wylałam sos pomidorowy, posypałam obficie oregano, ułożyłam ulubione warzywa i ser. Przykryłam pokrywką i smażyłam jeszcze przez około 10 minut.
Na wierzchu: - oregano
- sos pomidorowy
- kolorowa sałata
- oliwki zielony
- kiełki brokuła
- seler gotowany w nori
- pieczony burak
- pesto z oregano, mięty i migdałów
- tofucznica z kalafiorem
- wegańska ricotta z soi
- wegański Cheddar (Free From, Tesco UK)
Przed państwem ulubiona pizza z patelni z dodatkiem wszystkiego, co lubię najbardziej (albo też tego, co znalazłam w lodówce). Wstyd się przyznać, ale była tak pyszna, że pierwszy raz zjadłam ją całą sama! A już poszukiwałam ochotnika na drugą połówkę...
Przywiozłam też kilka fantów z wczorajszej Veganmanii w Katowicach, w tym:
- czekoladowe- obłędnie wyglądające ciasto bez cukru od Zielonego Talerza. Zjemy je na dzisiejszy deser, bo wczoraj cały brzuszek wypełnił przepyszny "polski burger" od Nono z Katowic. Burger Rusałka z farszem jak z pieroga ruskiego podany z niesamowitym majonezem czosnkowo-cytrynowym, ogórkiem małosolnym i burakiem kiszonym w zastępstwo cebuli w winie (jestem abstynentką). Do tego biała buła- może niezbyt zdrowo, ale idealnie do skonsumowania w pociągu powrotnym, na który ledwo zdążyłam, stojąc w kolejce po jedzenie, a później dokupując dodatkowo wegański paprykarz. To jednak nic w porównaniu z kolejkami do krakowskich specjałów: Vegaba, Krowarzyw, Pizzy Pubu Loft, Free Farmy Burgerowni czy Mazaya Falafela. Spostrzegłam, że to pierwsza zaleta mieszkania w Krakowie. Nie muszę wystawać w dwugodzinnej kolejce po fastfood, przymierając w tym czasie z głodu, tylko podjechać tam tramwajem. Ilość ludzi w Spodku przestraszyła mnie do tego stopnia, że szybko uciekłam!
- Zdążyłam jednak wcześniej wyposażyć się w kilka smakołyków ze sklepu Urban Vegan, w tym bezrybnego tuńczyka, parmezan Violife i syrop daktylowy
- Dwa serki od Serotoniny: Escobara i Tiramisera
- Koszulkę z Menimy, która czekała na mnie z podpisanym imieniem ❤
2 komentarze
marzę by spróbować te sery od Serotoniny! jako, że mieszkam w UK ciągle omija mnie okazja... mam nadzieję, że jak wkrótce będę w Polsce to je dopadnę :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na pizzę!
Dziękuję! polecam ale osobiście z moją manią kolekcjonowania smakołyków muszę uważać z tymi Serkami- najchętniej zawsze kupiłabym na ich stoisku wszystkie, choć wiem, że zanim zdążę je zjeść one się zepsują! :O
Usuń